Ranking żeberek :)
Zestawienie zacząłem robić dobre, kilka lat temu – bardziej dla siebie, niż dla pożytku “publicznego”. Jednak z czasem, patrząc po statystykach odwiedzić, uznałem, że może warto zrobić z tematem porządek i przekazać więcej informacji. Tak więc już teraz aktualizacja i niebawem więcej! Oraz zachęcam do wpisywania własnych spostrzeżeń w komentarzach.
Ostatnia aktualizacja (16 grudnia 2020r.)
TGI Fryday’s – żeberka w sosie Jack Daniels są bezkonkurencyjne (jak na razie) na rynku. Mają dobrą recepturę i raczej można oczekiwać tego samego w Warszawie i np. we Wrocławiu. Pyszne, delikatne nie za tłuste i wspaniale skomponowane smakowo (oczywiście jeśli ktoś lubi trochę „cięższą” kuchnię). Niestety potrawa jest wyjątkowo droga – psuje tym odrobinę przyjemność delektowania się posiłkiem – głównie po fakcie.
Przez przypadek ostatnio znalazłem „Jack Daniels’s® Barbecue Sauce” w sklepach „Kuchnie Świata” – cena około 20zł za flaszkę, acz nie ma co się oszukiwać, nie smakuje tak samo jak w restauracji.
Miałem okazję spróbować również rzeczonych żeberek na Florydzie i muszę przyznać że receptura to podstawa – smakowały wyśmienicie, choć to straszliwy zapychacz tętnic (cały zestaw z frytkami, toną sosu etc).
Z ciekawości, tez odwiedziliśmy TGI w Japonii – samo menu troche różne, ale żeberka równie smaczne – ile można jeść ryż 🙂
Edycja 2020: Jak się okazuje, we Wrocławiu TGI już nie ma – a tam był pierwsze w Polsce… trochę szkoda. W Warszawie są obecnie dwa lokale i jeden w Gdańsku.
Bierhalle – ciężko powiedzieć czy to standard sieciowy (jeszcze nie wiem 😉 ) – czy zasługa kucharza Bierhalle w Arkadii (Warszawa, Rondo Zgrupowania „Radosława”), ale żeberka są naprawdę świetne. Podawane z pieczonymi ziemniakami, surówka a’la coleslaw. Same żeberka są delikatne, dobrze wypieczone (nie za suche), dobrze odchodzą od kości – tak że jedzenie to sama przyjemność. Sos barbecue dobrze uzupełnia całokształt, acz w kompozycji z potrawą, powinien być odrobinę bardziej wytrawny/kwaskowy – jedynie by przełamać główną nutę całości.
Hard Rock Cafe – restauracja zdecydowanie preferuje hamburgery… i raczej przy nich powinni pozostać. Żeberka jadłem tam kilka razy, za każdym razem miałem podobne odczucia – czyli jest średnio, ale stabilnie :). Za słabo obrobione termicznie, przez to dużo z nimi zabawy i za dużo tłuszczu (dla mnie to wada). Sos standardowy barbecue – bez jakiś specjalnych zastrzeżeń, sałatka i frytki… to samo. Czyli średniak pełną gębą.
Drugie Dno multitap – jest to wprawdzie lokal piwny, jednak posiada w ofercie kilka podstawowych przekąsek i dań. Prócz wszechobecnych, przynajmniej ostatnio, burgerów w menu znajdziemy również quesadilla, chili con carne (jako zupę??) oraz żeberka. Dania w większości wyglądają dobrze, niestety lepiej niż smakują. Żeberka podawane są z szaszłykiem z ziemniaków, sałatką z z rukoli i kilku pomidorków koktajlowych, kawałkiem kukurydzy i samych żeberek w sosie BBQ. Wszystkiemu raczej brakuje smaku i wyrazistości, od ziemniaków po samo mięso, które jest tłuste, za słabo obrobione termicznie i podane w dość mdłym sosie. Czyli takie 3+ na 6 – drugi raz nie spróbuje.
Misisipi – restauracja powstała w bardzo uroczym miejscu Warszawy, w parku Moczydło. Jednak ładne otoczenie, zdaje się nie gwarantować sukcesu. Poprzednio był tutaj chyba „Stary Młyn”, w weekendy oferował bardzo słabą muzykę i mocno przaśne klimaty – już go nie ma. Kuchnia Amerykańska, jaka obecnie zawitała, tez raczej nie przetrwa – pomysłu na lokal brak a jakość potraw bardzo nierówna. Steki „dają radę”, ale już żeberka są poniżej przeciętnej – nie polecam.
Jeffs na Polu Mokotowskim – kolejna sieciówka (kiedyś tylko jedna restauracja) z amerykańskim jedzeniem. Taki uboższy brat Fryday’s. Niestety żeberka słabiutkie. Tłuste, słabo odchodzące od kości. Colesław mocno majonezowy (za mocno) – ogólnie, ocena tylko dostateczna z małym +. Jadłem tylko na Polu Mokotowskim, nie wiem na ile receptura jest spójna w innych lokalach.
Rodeo Drive – (restauracja zamknięta) dobre żeberka, odrobinę mniej aromatyczne i mogły by być ciut bardziej kruche – ale zdecydowanie godne polecenia. Wystarczająco duża porcja by się najeść – bez przystawek będzie jeszcze ciut miejsca na deser 🙂
M.A.S.H. – (restauracja zamknięta) knajpa przy Górczewskiej, w parku Moczydło. Trochę dziwna, trochę nie określony profil klienta… Ogólnie można by to zrobić dużo ciekawiej i bardziej sympatycznie. Dania podawane na plastikach (ogromny minus) ale żeberka bardzo dobre – jeśli ktoś jest w stanie przemilczeć sposób serwowania.
polecam żeberka z przepisu https://www.kwestiasmaku.com/przepis/zeberka-po-koreansku. Ja robię z i bez sosu koreańskiego (wtedy sa bardziej hamerykańsko klasyczne). mięso kruche soczyste łatwo odchodzi od kosci ale nie odpada samo. Wychodza idealnie.
Oczywście mowa o ż. wieprzowych.
Ale dopiero wołowe to jest wyzwanie no i doznanie!! Polecam w Krakowie “Ribs on fire”